Zespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych

Jesienny apetyt

JESIENNY APETYT

Dzisiaj koleżanka zapytała mnie, jak sobie poradzić ze zwiększonym apetytem

w okresie jesienno- zimowym. Pomyślałam sobie, że to temat na czasie.

Zapraszam do lektury

Beata Kownacka

No właśnie, co z tym apetytem zrobić? Czy jesteśmy bezbronni  (bezbronne?) wobec  wszechogarniającej, natrętnej myśli „ Ciacho… chcę ciacho… muszę je zjeść!”? Czy naprawdę musimy je zjeść a później uspokoić sumienie tłumacząc sobie, że pewnie organizm tego się domagał?

Moim zdaniem jest wiele sposobów, by radzić sobie z tym problemem, jednak proponowałabym zacząć od ustalenia z samą (samym) sobą, kto tu rządzi – „Ja łakome” czy „Ja świadome”?

Jeśli chcę , by we mnie przeważało to drugie, to spróbuję dać mu szansę.

Mogę bezwolnie płynąć z prądem i poddawać się nastojowi („szaro, buro, pada… tylko owinąć się kocykiem i zjeść coś pysznego”), rytuałom towarzyskim („no nie mów, że nie pójdziesz z nami na pizzę!”), zaspokajać chwilowe zachcianki, by rozładować niechciane emocje („taki ciężki dzień dzisiaj miałam, więc czekoladka ukoi moje nerwy”) czy polubić lenistwo (niemodne dziś słowo, wiem) i  zasiąść w fotelu przed telewizorem, by obejrzeć mecz zamiast iść na trening („przecież interesuję się sportem”).

Mogę też uświadomić sobie, że ja, osobnik na wskroś biologiczny - jem, trawię, śpię, ruszam się -  mam jeszcze wolną wolę i prawo do decydowania jak, po co i dlaczego to robię.

 

 

 

Jeśli już wiem, że mogę wybierać, to wybieram.

  1. Czekam 20 min na przystanku marznąc niemiłosiernie a później rzucam się na słodycze, by szybko uzupełnić energię,  

czy

idę na piechotę 1-2 przystanki, zanim nadjedzie mój tramwaj i dzięki temu rozgrzewam się, pobudzam organizm do szybszej przemiany materii, poprawiam sobie nastrój dzięki  endorfinom uwalnianym podczas wysiłku fizycznego i dzięki temu słodycze już mnie nie „atakują”.

Decyzja należy do mnie.

  1. Wstaję w ostatniej chwili, bo każde 5 min rano jest bezcenne,  wybiegam do szkoły w popłochu, oczywiście bez śniadania a następnie „skrajnie wygłodzona” wpadam do sklepiku szkolnego i pochłaniam na miejscu batonik, chipsy czy inne ”pyszności”, byle tylko zaspokoić głód,

czy

wstaję nieco wcześniej i jem pełnowartościowe śniadanie, bądź, jeśli to nierealne, dzień wcześniej wieczorem przygotowuję sobie posiłek, który mogę zabrać ze sobą do szkoły.

Decyzja należy do mnie.

  1. Idę ze znajomymi, jak zwykle do McDonald’s na śmieciowe jedzonko,

czy

wychodzę z inicjatywą, by tym razem pójść  do nowo odkrytej fajnej knajpki  z barem sałatkowym.

Decyzja należy do mnie.

 

Można by mnożyć przykłady….

No tak, ale zaraz ktoś bardziej oczytany  w literaturze z zakresu tematyki zdrowotnej zapyta a co z SAD (sezonowe zaburzenia nastroju), na które zapada znaczny procent populacji, głównie kobiet czy innymi problemami zdrowotnymi, nasilającymi się w okresie jesiennym a mającymi związek z nadmiernym łaknieniem i w konsekwencji z przybieraniem na wadze? Trudno wtedy nad wszystkim panować.

Oczywiście nie zawsze można zastosować proste recepty. Wiele osób ma problemy, które wymagają specjalistycznych konsultacji i indywidualnie dobranych terapii czy porad.

Wiadomo jednak, że sezonowe zaburzenia nastroju (SAD) występują z powodu zbyt małej ekspozycji na światło słoneczne. W konsekwencji, wg jednej z teorii, zaburza to  produkcję  melatoniny, hormonu snu, mającego wpływ na samopoczucie.  Jego nadmiar wywołuje senność, apatię i zniechęcenie. Inni naukowcy doszukują się związków zaburzeniami produkcji serotoniny –niedobór tego neuroprzekaźnika może prowadzić do pojawiania się  stanów depresyjnych.

Dysponując taką wiedzą warto działać profilaktycznie i jak najczęściej korzystać z pozytywnego działania promieniowania słonecznego. Nawet w pochmurne dni dobrze jest wychodzić na spacery, czy uprawiać jakiekolwiek formy aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Już  20- 30 min ekspozycji na promieniowanie UV z odsłoniętą twarzą i przedramionami (bez użycia kremów z filtrem przeciw UV) działa prozdrowotnie.

Mogłabym jeszcze dalej temat rozwijać, ale kończę, gdyż właśnie uświadomiłam sobie, że jeszcze dzisiaj nie wykorzystałam pięknej pogody, więc chwytam kije NW i zmykam do parku dopóki słonko świeci.

Was również do tego zachęcam.

Beata Kownacka


Kontakt

e-mail: zsea@zse.wroc.pl